Fiodor Dostojewski
Fiodor Michajłowicz Dostojewski żył w latach 1821-1881. Jego pisarstwo nie daje się łatwo zakwalifikować do jednego określonego nurtu. Z jednej strony swoją tematyką i konstrukcją przypominają
realizm, ale często wykraczają poza jego ramy, dotykając zagadnień i ujęć kompozycyjnych, charakterystycznych dla
naturalizmu. Świat z jego powieści to świat okrucieństwa, nędzy i głodu, a bohaterowie są złapani w macki zbrodni, takie, jak nałogi, prostytucja czy morderstwo.
Odpowiedzi na tak dziwaczne zainteresowania rosyjskiego autora można szukać w niezwykle ciekawej
biografii, która ukształtowała pękniętą i tragiczną osobowość Dostojewskiego. Jego ojciec był lekarzem. Za okrucieństwo chłopi z jego majątku dokonali na nim zemsty - został zamordowany. Sam pisarz był skazany za członkostwo w kole utopijnych socjalistów
na karę śmierci przez rozstrzelanie. W ostatniej chwili nadeszło jednak ułaskawienie i Fiodor wymknął się śmierci. Jego karę zamieniono na dziesięcioletnią syberyjską katorgę, z której powstały
Wspomnienia z domu umarłych, cytowane przez Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w
Innym świecie. Doświadczenia te wzmogły we Fiodorze wrodzoną skłonność do epilepsji.
We wspomnieniach osób, które go znały zapisał się jako niski
hazardzista, często miewający ataki szału. W jednym z takich napadów uszkodził sobie prawe oko, na stałe deformując sobie twarz. Zmarł na dusznicę.
Fiodor Dostojewski zbierał materiały do napisania
Zbrodni i kary około piętnastu lat. Czytał kroniki policyjne i szukał w nich informacji o nietypowych zbrodniarzach, a mianowicie ludziach inteligentnych i bystrych, wierzących w swą wyjątkowość (taki był pierwowzór Rodiona).
Zbrodnia i kara - streszczenie
Informacje wstępne
Zbrodnia i kara, powieść Fiodora Dostojewskiego zbudowana jest z sześciu części i epilogu. Składają się one odpowiednio z: VII, VII, VI, VI, IV, VIII i II rozdziałów. Akcja utworu rozgrywa się w czasach współczesnych jego powstaniu, czyli w drugiej połowie XIX wieku. Rozpoczyna się w lipcu. Została umiejscowiona w Petersburgu, dokładniej – w okolicach placu Siennego (biedna część miasta). Główny bohater to Rodion Romanowicz Raskolnikow. Jest on byłym studentem prawa, który nie może pogodzić się ze swoją nieciekawą sytuacją materialną i buntuje przeciwko otaczającej go sytuacji społecznej. Innymi kluczowymi postaciami są lichwiarka Alona Iwanowna, siostra Raskolnikowa Awdotia (Dunia), prostytutka i ukochana Rodiona, Sonia, policjant Porfiry, przyjaciel głównego bohatera, Razumichin.
Części I–VI
Na początku powieści poznajemy jej głównego bohatera. Dowiadujemy się o jego biedzie i sytuacji rodzinnej. Raskolnikow odwiedza starą lichwiarkę, Alonę Iwanownę i postanawia ją zamordować. Powodem takiej decyzji jest wiara bohatera w to, że ludzie dzielą się na lepszych i gorszych. Ci pierwsi mają prawo do robienia wszystkiego, co uznają za słuszne. Rodion zaś za słuszne uznaje właśnie zamordowanie lichwiarki, którą uważa za społecznego pasożyta, bezlitośnie czerpiącego zyski z biednych studentów. Sam Raskolnikow zastawił u Alony pierścionek siostry i pamiątkowy zegarek po ojcu. Następnie Rodion spotyka ojca prostytutki Sonii i poznaje historię nieszczęśliwej dziewczyny. Ojciec jest alkoholikiem, matka chora na gruźlicę, a Sonia sprzedaje swoje ciało, żeby utrzymywać rodzinę. Następnie Raskolnikow z listu od matki dowiaduje się, że jego siostra zamierza wziąć ślub z Piotrem Łużynem. Bohater wie, że jej wybranek jest niegodnym jej człowiekiem. Domyśla się, że siostra chce wyjść za mąż nie z miłości, a dla pieniędzy oraz aby umożliwić mu rozpoczęcie kariery prawniczej. W dniu, w którym lichwiarka ma przebywać sama w domu, Raskolnikow postanawia ją zabić. Chowa pod ubraniem siekierę i udaje się do mieszkania starej kobiety. Morduje Alonę, nim jednak zdąży ją okraść, do domu wraca nie zapowiedzianie jej siostra, Lizawieta. Aby nie wyjawiła nikomu jego zbrodni, ją również morduje. Do mieszkania wchodzi dwóch robotników przebywających w budynku. Rodion, zdążywszy zabrać jedynie nikłą część łupu, wymyka się jednak niedostrzeżony przez nich. Po tym wraca na swoją stancję, a następnie ukrywa dowody zbrodni. Po dokonanym podwójnym morderstwie znajduje się w stanie szoku.
Raskolnikow wskutek popełnionej zbrodni czuje się słabo i choruje. Opiekują się nim jego przyjaciel Razumichin i lekarz Zosimo. Poczuwszy się lepiej, bohater chodzi po ulicach Petersburga. Wiedziony ciekawością wraca na miejsce zbrodni i, udając, że chce wynająć pokój, wchodzi do budynku. Następnie jest świadkiem śmierci ojca Sonii, a ją poznaje osobiście. Spotkanie to uważa za przełom w swoim życiu, którego sensu jednak sam nie potrafi do końca określić. Oddaje jej wszystkie pieniądze, które ma. Kiedy bohater wraca do domu, okazuje się, że przyjechały do niego z wizytą matka Pulcheria Aleksandrowna i siostra Dunia.
Rodion otwarcie krytykuje pomysł siostry ożenienia się z Piotrem Łużynem. Następnie, kiedy idzie na komisariat, aby odebrać rzeczy, które zastawił u martwej lichwiarki, poznaje policjanta Porfirego. Dyskutuje z nim na temat morderstwa i teorii (w którą wierzy) głoszącej, iż jedni ludzie są lepsi od innych.
Bohater podczas uroczystej kolacji doprowadza do zerwania zaręczyn jego siostry i Piotra Łużyna. Przy tym dobitnie wychodzi na jaw, że ten nie jest warty Duni. Następnie Raskolnikow idzie do Sonii. Ta czyta mu fragment z Nowego Testamentu, który metaforycznie odnosi się do treści utworu – przypowieść o wskrzeszeniu Łazarza. Rodion zostaje wezwany na komisariat, gdzie przesłuchuje go Porfiry. Mimo że nie oskarża o nic bohatera, odnosi się wrażenie, że jego właśnie uważa za głównego podejrzanego. Okazuje się jednak, że do zbrodni przyznaje się jeden z robotników, który przebywał tamtego dnia w budynku.
Piotr Łużyn, w odwecie na Raskolnikowie za spowodowanie zerwana zaręczyn, niesłusznie i podstępnie oskarża Sonię o kradzież pieniędzy. Jego niegodziwość zostaje jednak zdemaskowana, Sonia jest niewinna, a Piotr Łużyn po raz kolejny okazuje się być obłudnikiem. Następnie Raskolnikow przyznaje się Sonii do popełnienia podwójnego morderstwa. Ta uważa, że on sam musi odpokutować swoją zbrodnię i namawia do zgłoszenia się na policję (sama policji nie informuje). Wkrótce umiera matka Sonii. Bohaterka pozostaje na świcie tylko z rodzeństwem, które ma na utrzymaniu.
Świadomość dokonanej zbrodni coraz bardziej męczy Raskolnikowa. Pewnego dnia na jego stancji odwiedza go Porfiry. Wyjawia, że jest przekonany, że to Rodion zamordował lichwiarkę i jej siostrę. Przyznaje, że nie ma na to dowodów, ale domyśla się wszystkiego dzięki przeanalizowaniu pod kątem psychologicznym zachowania bohatera. Namawia go, aby przyznał się, obiecując przypisanie dokonania zbrodni chwilowemu niepoczytaniu i w związku z tym łagodny wyrok. Raskolnikow nie przyznaje się jednak. Prawdy o zbrodni dowiaduje się siostra bohatera. Żegna się on z nią i z matką, a następnie idzie do Sonii. Daje mu ona chrześcijański symbol cierpienia – krzyżyk. Po tym Raskolnikow pojawia się na komisariacie i przyznaje do zbrodni.
Epilog
Odbywa się proces o zabójstwo lichwiarki Alony i jej siostry. Raskolnikow szczegółowo przedstawia, co zaszło tamtego dnia. W czasie przesłuchań rodzina i znajomi Rodiona przedstawiają go jako dobrego człowieka. Sąd uznaje, że Raskolnikow popełnił zbrodnię w wyniku swojej marnej sytuacji materialnej i zostaje skazany na łagodną, jak za taki czyn, karę – osiem lat więzienia na Syberii. Wraz z nim wyjeżdża Sonia. Bohater ,odbywając karę, przemienia się, odczuwa szczerą skruchę w związku z popełnionym przestępstwem i staje się innym człowiekiem. W ten sposób kończy się Zbrodnia i kara. W międzyczasie dowiadujemy się też o losach pozostałych bohaterów. Kiedy Raskolnikow przebywa wraz z Sonią na Syberii, jego matka umiera. Natomiast Dunia i Razumichin pobierają się.
Konstrukcja czasoprzestrzenna Zbrodni i kary
W powieści jest bardzo dużo opisów przestrzeni (drobiazgowość w takiej kwestii to cecha realizmu – patrz Realizm w powieści). Dominują przestrzenie zamknięte, czyli mieszkania, pokoje, szynki, ale także te o charakterze otwartym - podwórza czy ulice.
Dostojewski połączył w jedno osobowość bohatera oraz cechy jego charakteru z przestrzenią, w której żyje. Pokoje, mieszkania i domy określają stan majątkowy postaci, dużo mówią o ich stosunku do życia, do świata.
Główny bohater mieszka w nędznym, przygnębiającym pokoju:
„Jego izdebka mieściła się tuż pod dachem wysokiej, pięciopiętrowej kamienicy i bardziej przypominała szafę niż mieszkanie. (…)Była to maluteńka klitka, jakie sześć kroków długa, żałośnie wyglądająca ze swoją żółtawą, zakurzoną, pooblepianą tapetą, a tak niska, że człowiek choć trochę słuszniejszy czuł się tu nieswojo, co chwila czekając, aż zawadzi głową o sufit. Umeblowanie było odpowiednie: trzy stare, koślawe krzesła, zabejcowały stół, na którym leżało kilka zeszytów i książek – gruba warstwa kurzu świadczyła, że od dawna nie dotykała ich niczyja ręka – wreszcie pokraczna, duża sofa, zajmująca bez mała całą ścianę i połowę szerokości izdebki, niegdyś obita kretonem, teraz obdarta i zastępująca Raskolnikowowi łóżko. (…) Przed sofą stał stoliczek. Trudno było o większe zaniedbanie i niechlujstwo” .
Po takim opisie można zaryzykować nawet porównanie do trumny (pokój był bardzo mały i niski). W takim otoczeniu b y ł y student snuje rozważania na temat zbrodni, która w tak przygnębiającym otoczeniu wydaje mu się być usprawiedliwiona. Łączność Raskolnikowa z jego mrocznym i dusznym „królestwem” widać w chwili, gdy dopuszcza się podwójnego morderstwa. Kosztowności skradzione lichwiarce upycha pod obdartą tapetą, co podkreśla jego związek z przestrzenią, w której żyje.
Także otoczenie Soni nie zachęca do wiary w lepsze jutro: „Pokój Soni przypominał mansardę, miał kształt bardzo nieprawidłowego czworokąta, co sprawiało jakieś pokraczne wrażenie. Ściana o trzech oknach wychodzących na kanał przecinała pokój jakoś na ukos, skutkiem czego jeden kąt, niesamowicie ostry, umykał gdzieś w głąb, tak że przy lichym oświetleniu trudno go było dobrze widzieć; za to przeciwległy kąt był szkaradnie rozwarty. W całym tym dużym pokoju prawie nie było sprzętów. W kącie na prawo mieściło się łóżko; obok niego, bliżej drzwi krzesło oraz kuchenny stół, dwa plecione fotele i komoda z surowego drzew. Żółtawe, odrapane i zasmolone tapety poczerniały we wszystkich załomkach; sadź w zimie bywało tu wilgotno i zimno. Bieda biła w oczy”. Dziewczyny jednak to nie zniechęca. Nie narzeka, nie snuje egzystencjalnych rozważań. Bierze życie takim, jakie jest, z jego twardymi regułami i niesprawiedliwością.
Kolejną przestrzenią, oddającą nastrój beznadziei i smutku, jest mieszkanie rodziny Marmieładowów: „Na najwyższym piętrze, u wylotu schodów, małe zasmolone drzwiczki stały otworem. Ogarek oświetlał najnędzniejszy w świecie pokój, jakieś dziesięć kroków długi i w całości widoczny z sieni. Wszystko tu było porozrzucane w nieładzie, zwłaszcza różne dziecięce gałganki. Kąt w głębi zawieszono dziurawym prześcieradłem, za którym prawdopodobnie mieściło się łóżko. W samym zaś pokoju były tylko dwa krzesła i ceratowa, mocno obszarpana kanapa, przed którą stał stary stół kuchenny z surowej sośnicy, niczym ni przykryty. Na brzeżku stołu dopalał się ogarek łojówki w blaszanym lichtarzu. Okazało się, że rodzina Marmieładowa mieszka w osobnym pokoju, a nie katem, lecz ich pokój był przechodni. Drzwi do dalszych pomieszczeń czy klitek, z których składało się mieszkanie Amalii Lippewechsel, były uchylone. Panował tam hałas i rwetes. Ktoś śmiał się głośno. Widocznie grano w karty i pito herbatę. Niekiedy dolatywały wyrazy zgoła nieparlamentarne. (…) W izbie było duszno, lecz okna nie otworzyła [Katarzyna Iwanowna]; ze schodów bił zaduch, jednak drzwi na schody były uchylone; z wewnętrznych pokoi, przez nie domknięte drzwi, napływały fale dymu tytoniowego. Marmieładowa kaszlała, ale drzwi nie zamknęła”. To tam chora matka, która dawno już wyzbyła się marzeń, bije troje swoich dzieci, to tam nastoletnia dziewczyna słyszy, że jest „darmozjadem” i wychodzi na ulicę, to tam głowa rodziny wykrada ostatnie pieniądze z portmonetki żony, a potem ucieka do szynku.
Również pod koniec powieści Dostojewski pokazał, jaki wpływ może mieć miejsce na człowieka. Z listu, który Sonia napisała do Duni, informując ją o warunkach mieszkaniowych Raskolnikowa w celi, czytamy: „(…) w więzieniu mieszka on wspólnie ze wszystkimi; wnętrza nie widziała, ale wnioskuje, że jest tam ciasno, ohydnie i niezdrowo; Raskolnikow śpi na pryczy, podściela wojłok, nic innego urządzić sobie nie chce”. W takim otoczeniu zaczyna się odnowa moralna bohatera.
Za pomocą „ulokowania” Rodiona, Soni czy Marmieładowów w nędznych, biednych, szarych i zniechęcających do zmiany sytuacji pokojach Dostojewski pokazał, że w takiej przestrzeni nie sposób czuć się szczęśliwym i pozytywnie patrzeć w przyszłość. Posadzenie Raskolnikowa w ciasnej, zimnej, surowej celi czyni odrodzenie moralne bohatera bardziej autentycznym.
Kształtowanie płaszczyzny czasowej zostało dopasowane do przebiegu akcji, samopoczucia i uczuć Raskolnikowa. Najwięcej miejsca zajmują rozważania o filozoficznym, religijnym i etycznym charakterze. Wtedy ujawnia się polifoniczność powieści.Z kolei początek książki opisuje przygotowania i opis samego aktu morderstwa. Najmniej miejsca zajmuje epilog, przedstawiający wycinek z odbywanej kary i zapowiadający moralne „zmartwychwstanie” Rodiona.
Dziewięć i pół dnia z życia Raskolnikowa:
Pół dnia - lipcowy wieczór: począwszy od wyjścia z domu, poprzez incydent z pijakiem, zastawienie zegarka, a skończywszy na odprowadzeniu nowopoznanego towarzysza – Marmieładowa – około dwudziestej trzeciej do domu.
Dzień I – przyniesienie listu od matki, spotkanie pijanej prostytutki, sen o koniu, siedzenie po ciemku w pokoju i zastanawianie się nad jutrzejszym dniem.
Dzień II – mimo porannej pobudki, bohater wstaje dopiero wieczorem i idzie zabić lichwiarkę, po czym wraca i zasypia.
Dzień III – rano Rodia pozbywa się śladów zbrodni, potem, na skutek wezwania udaje się na komisariat policji (dociera tam przed południem). Po wyczerpującym dniu, podczas którego jest przesłuchiwany, mdleje, kłóci się z Razumichinem, dostaje batem przez plecy. W końcu wraca do domu i zasypia, by po wejściu Anastazji powtórnie stracić przytomność.
Jest nieprzytomny 4 dni. Po ocknięciu ma przyjemny dzień – odwiedza go wiele osób (nie zawsze jednak cieszących chorego swym przybyciem). Dzień kończy odprowadzenie przez Razumichina matki i siostry przyjaciela do hotelu.
Dzień VIII – Przedostatnie dwadzieścia cztery godziny właściwej akcji powieści rozpoczynają się odwiedzinami pań Raskolnikow w hotelu przez Rodię i Razmuchina, a kończą w momencie, gdy Rodia po dwudziestej trzeciej godzinie odwiedza Sonię (ich rozmowę podsłuchuje Swidrygajłow).
Dzień IX – o jedenastej rano bohater melduje się w gabinecie Porfirego. Ta wizyta i wydarzenia całego dnia (między innymi śmierć Katarzyny Iwanownej) powodują, że na koniec dnia Rodia przyznaje się do winy.
Czas historyczny także ma duże znaczenie w odczytaniu utworu – to właśnie w 60. latach XIX wieku mieszkańcy Petersburga musieli zmagać się z nędzą i wyniszczającą biedą.
Filozofia w Zbrodni i karze
Filozofia ujawnia się głównie w poglądach Rodiona Raskolnikowa, który przedstawia swój światopogląd we fragmencie dotyczącym omawiania artykułu jego autorstwa.
Różne aspekty jego postrzegania świata:
- radykalizm społeczny, czyli dopuszczanie wszystkich środków do osiągnięcia zamierzonego celu;
- religia jako czynnik hamujący postęp nauki i dający podstawę feudalnym instytucjom stosunkom społecznym;
- wpływ anarchizmu Bakunina, czyli nieograniczona wolność jednostki;
rewolucja społeczna, której celem jest zniesienie ucisku społecznego władzy państwowej;
- racjonalizm Kanta, czyli ślepe zaufanie do własnego rozumu;
- za Heglem dawał prawo wybitnej jednostce do zbrodni dla dobra ludzkości: „(…)bynajmniej nie nastaję, jakoby ludzie niezwykli koniecznie musieli i byli obowiązani wyczyniać wszelkie łotrostwa, jak pan [Porfiry] to nazwał. Sądzę nawet, że takiego artykułu nie ogłoszono by drukiem. Po prostu napomknąłem, że człowiek >>niezwykły<< ma prawo… właściwie nie prawo urzędowe, tylko sam sobie może w sumieniu pozwolić na przekroczenie… niektórych zapór, i to jedynie w razie, gdy tego wymaga urzeczywistnienie jego idei (niekiedy może zbawiennej dla całej ludzkości). (…) Moim zdaniem, gdyby odkrycia kuplera i Newtona, wskutek jakiś okoliczności, żadną miarą nie mogły stać się wiadome ludziom inaczej niż przez ofiarę życia jednego człowieka, dziesięciu, stu i tak dalej, ludzi, którzy by temu odkryciu przeszkadzali lub stawali mu w poprzek, wówczas Newton miałby prawo, owszem, byłby obowiązany… u s u n ą ć tych dziesięciu czy stu ludzi, ażeby całą ludzkość zapoznać ze swymi odkryciami. Ale bynajmniej nie wynika stąd, by Newton miał prawo zabijać, kogo mu się spodoba, ani dzień w dzień kraść ze straganów. Dalej, o ile pamiętam, snuję w swoim artykule myśl, że wszyscy… na przykład prawodawcy i założyciele fundamentów ludzkości, poczynając od najstarożytniejszych, poprzez Likurgów, Solonów, Mahometów aż do Napoleonów i tak dalej, wszyscy co do jednego byli przestępcami już choćby przez to, że dając nowe prawo, tym samym naruszali dawne, święcie czczone przez społeczeństwo i odziedziczone po ojcach… no i nie wzdragali się przed rozlewem krwi, jeśli tylko ta krew (czasem niewinna całkiem i bohatersko przelana w obronie dawnego prawa) mogła być im pomocna. (…) Słowem, wywodzę, że wszyscy – nie tylko najwięksi, lecz również ludzie choć trochę nietuzinkowi, choć trochę zdolni powiedzieć coś nowszego, muszą na mocy swej natury koniecznie być przestępcami – w stopniu większym lub mniejszym (…)”
Nie tylko w postaci głównego bohatera widoczne są poglądy filozoficzne. W poglądach Swidrygajłowa odnajdujemy elementy nihilizmu: odrzuca normy, zasady i wartości obowiązujące w społeczeństwie.
Ideowa koncepcja Zbrodni i kary
Fiodor Dostojewski w swej powieści zbliżył się do naturalizmu i realizmu.
Jako jeden z pierwszych pisarzy tego formatu uczynił bohaterem człowieka nękanego biedą (rodzina Marmieładowa, Raskolnikow). Z naturalistyczną dokładnością przybliżył czytelnikowi realia egzystencji ludzi z marginesu społecznego, nie potrafiących zmienić swej sytuacji (b y ł y urzędnik Marmieładow oddaje się pijaństwu, b y ł a cnotliwa dziewczyna wpada w szpony prostytucji; wszystko to dzieje się w przygnębiających przestrzeniach szarych pokoi czy zadymionych, dusznych ulic Petersburga, w najcieplejszym miesiącu roku – lipcu – co można to skojarzyć z przedsionkiem piekła).
Autor wykreował postaci, które swoim nietypowym, niecodziennym postępowaniem nie dość, że pozostawały w konflikcie ze społeczeństwem, to i przeżywały wewnętrzne rozterki.
Taką postacią jest główny bohater powieści - Rodion Romanowicz Raskolnikow. Dostojewski stworzył młodzieńca przekonanego o swej niezwykłości, dającego sobie prawo do zbrodni w imię ogólnego dobra społecznego, nieczującego potem wyrzutów sumienia. Pisarz przeprowadził drobiazgowe studium psychologiczne, chciał rozszyfrować w tej zbrodniczej jednostce odwieczne tajemnice ludzkiej natury, ukazać mechanizmy decydujące o jej wyborach.
W powieści pisarz zwrócił również uwagę na oczyszczającą siłę prawdziwej i głębokiej wiary i miłości oraz dobrowolnego cierpienia.
Prawdy, które zawarł w „Zbrodni i karze”, nie mają ostatecznego i bezwarunkowego charakteru. Czytelnik nie odnajdzie gotowej recepty na „ból istnienia”. Marta Ziółkowska-Sobecka w rozdziale Pozytywizm zawartym w „Vademecum polonisty”, stwierdza, że: „każda powieść Dostojewskiego jest jakby poszukiwaniem filozofii”. Pisarz pokazuje różne sposoby pojmowania świata.
Jeżeli chodzi o warstwę formalną, autor konstruując poszczególne płaszczyzny dzieła, posłużył się monologami wewnętrznymi i dialogami (są narzędziami psychologicznej analizy postaci i kształtują powieściowe idee). To właśnie na tej płaszczyźnie objawiło się nowatorstwo i geniusz pisarza, a mianowicie wykorzystanie polifoniczności do urozmaicenia struktury artystycznej (patrz: Polifoniczność powieści).
Prócz bohaterów osobowych wyróżnić należy bohaterów nieosobowych. Zza sylwetek Raskolnikowa czy Swidrygajłowa wyłania się obraz XIX-wiecznego Petersburga, ukazanego nie jako Wenecja Północy, lecz jako urbanistyczna kloaka. Silnie z odczytań dzieła przebija także warstwa religijna.
Dostojewski konfrontuje przeciwne, wykluczające się poglądy, antagonistyczne idee, których wyznawcami są ateista i racjonalista Raskolnikow i, wierząca w miłosierdzie Pana, Sonia (Sophia – mądrość, tu jako mądrość chrześcijańska).
Realizm w Zbrodni i karze
Powieść realistyczna, będąca pomysłem Balzaka, to:
1.Poetyka szczegółu – drobiazgowe opisy pomieszczeń (opis pokoju prostytutki Soni: „W całym tym dużym pokoju prawie nie było sprzętów. W kącie na prawo mieściło się łóżko; obok niego, bliżej drzwi krzesło oraz kuchenny stół, dwa plecione fotele i komoda z surowego drzew. Żółtawe, odrapane i zasmolone tapety poczerniały we wszystkich załomkach; sadź w zimie bywało tu wilgotno i zimno. Bieda biła w oczy”), postaci (opis wyglądu pijaka Marmieładowa: „Był to człowiek już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu i krępej budowy, szpakowaty, z dużą łysiną, z twarzą nalaną wskutek ciągłego pijaństwa, żółtą, aż zielonkawą, z nabrzmiałymi powiekami, spoza których błyszczały malutkie jak szparki, ale żywe, przekrwione Oczki”), czy przestrzeni otwartych, takich jak szynkownie („(…) Stały talerzyki z mizerią, czarnymi sucharkami i na dzwonka pokrajaną rybą; wszystko to pachniało nader niezachęcająco. Nieznośnie duszne powietrze sprawiało, że trudno było wysiedzieć, a wszystko było tak przepojone odorem okowity, że miało się wrażenie, iż od samego tego zaduchu można w ciągu pięciu minut stać się pijanym”), podwórza („ Z prawa, tuż od bramy, daleko w głąb podwórka szedł ślepy nietynkowany mur sąsiedniej czteropiętrowej kamienicy. Z lewa, równolegle do ślepego muru i również do samej bramy, biegł drewniany parkan na jakie dwadzieścia kroków w głąb dziedzińca i dopiero dalej skręcał pod kątem w lewo. Było to na głucho odgrodzone miejsce, gdzie leżał zwalony jakiś budulec. Nieco dalej, w zagłębieniu podwórka, zza parkanu wyzierał węgieł niskiej, zasmolonej murowanej szopy, prawdopodobnie część jakiś warsztatów. Zapewne mieścił się tu warsztat ślusarski czy stelmachowski, czy coś w tym rodzaju; wszędzie, prawie tuż od bramy poczynając, gęsto czerniały kupki węglowego miału”) czy ulic Petersburga („Na ulicy skwar był okropny, a przy tym zaduch, ścisk, co krok wapno, rusztowania, cegły, kurz i ten szczególny letni smród, tak dobrze znany każdemu petersburżaninowi, którego nie stać na letnisko (…) Nieznośny zaś fetor bijący z szynków, bardzo licznych w tej dzielnicy, oraz pijacy co chwila spotykani, mimo że to był dzień powszedni, jeszcze wzmacniali wstrętną i smutną barwę obrazu”).
2.Lustrzane odbicie rzeczywistości – w myśl słów Stendhala: „powieść jest jak zwierciadło, które obnosi się po gościńcu”, Dostojewski w swej powieści pokazuje realia życia w XIX-wiecznej stolicy Rosji, nękanej wówczas przez biedę, prostytucję i zbrodnię.
3.Reguła prawdopodobieństwa – przygotowując się do napisania powieści pisarz przeglądał skrupulatnie kroniki kryminalne Petersburga, z lektury których odnotował wzrost przestępczości, pijaństwo i wiele innych „skutków kapitalizmu”. Wszystko to wykorzystał w swej realistycznej powieści.
4.Przyczynowo-skutkowy ciąg wydarzeń – czytelnik odnajduje na kartach powieści przyczyny i skutki zdarzeń w niej opisanych, np. Raskolnikow dowiaduje się o zaręczynach swej siostry, które są poniekąd skutkiem molestowania jej przez Swidrygajłowa i oczernienia przez jego naiwną żonę (Łużyn, narzeczony dziewczyny to daleki krewny Marfy Pietrownej, żony Swidrygajłowa, która w ramach zadośćuczynienia dziewczynie wszystkich przykrości poznała ją ze swym zamożnym kuzynem).
5. Prezentacja panoramy społecznej – poznajemy ubogich przedstawicieli XIX-wiecznego Petersburga. Mamy wśród nich pasożytów (Alona Iwanowna, nieuczciwa lichwiarka), prostytutki (Sonia), osoby chore i znerwicowanie (Katarzyna Iwanowna), jak również zdrowe i wesołe (Dymitr Razumichin). Jest także morderca przekonany o niepowtarzalności swego istnienia i społecznej słuszności swojej zbrodni (Raskolnikow), czy zwykły, niewykształcony chłop, decydujący się w imię Bożego cierpienia odpowiadać za grzechy tego pierwszego (Mikołaj, malarz pokolowy posądzony o zabójstwo sióstr).
6.Zwarta kompozycja – chronologiczny, przyczynowo-skutkowy przebieg wydarzeń. Jeżeli występują przeskoki czasowe, jak np. między końcem szóstej części a epilogiem, to i tak akcja nieopisana zostanie dopowiedziana (np. przebieg procesu Rodiona).