Bolesław Prus
Bolesław Prus to literacki pseudonim Aleksandra Głowackiego. Urodził się 20 sierpnia 1847 roku w niezamożnej rodzinie szlacheckiej w Hrubieszowie. Wychowywał się u krewnych w Puławach i w Lublinie, ponieważ wcześnie stracił rodziców. Podczas powstania styczniowego uciekł ze szkoły do oddziału powstańczego. Kiedy dostał się do niewoli, został osądzony za udział w walce i skazany na utratę szlachectwa. Po zwolnieniu ukończył lubelskie gimnazjum, a potem studiował w Szkole Głównej w Warszawie. Studiów nie ukończył, bo zmuszony był zarabiać na życie. Na początku lat siedemdziesiątych zdecydował się mieszkać w Warszawie i tam spędził resztę swojego życia. Cały czas prowadził działalność społeczną, nie zrezygnował z samokształcenia i brał udział w wielu akcjach filantropijnych. Swoją karierę literacką rozpoczął od nowel. W ciągu trzech miesięcy ukazały się min.:
Powracająca fala,
Katarynka,
Antek,
Michałko oraz jeden z najlepszych portretów dziecka, krótka powieść
Anielka. Niedługo potem ukazało się opowiadanie
Omyłka, jedno z pierwszych wybitnych utworów zawierających rozrachunek z powstaniem styczniowym. Bolesław Prus jest autorem również felietonów opublikowanych pod nazwą
Kroniki. Prus pisał je prawie przez całe swoje życie, a ich bogactwo tematyczne i zróżnicowanie gatunkowe stawia pisarza w gronie najbardziej cenionych publicystów epoki.
Lalka - streszczenie
Tom I
Rozdziały I, II
W warszawskiej jadłodajni panowie Reklewski, Węgrowicz i Szprot rozmawiają na temat Wokulskiego. Zdaniem mężczyzn, chętnie wypijających kolejne butelki z piwem, Stanisław rychło zbankrutuje. Na podstawie ich dyskusji poznajemy przeszłość głównego bohatera. Poznajmy także Rzeckiego, jego pokój i zwyczaje, a także jego psa, który wabi się Ir. Mężczyzna jest bardzo oddany swojej pracy. Przestrzega ustalonego przez siebie harmonogramu dnia. Czasem marzy o podróży, jednak tymczasem pisze pamiętnik.
Rozdział III – Pamiętnik starego subiekta
Na podstawie wspomnień Rzeckiego dowiadujemy się o jego dzieciństwie i rodzinie. W tym rozdziale zawarte są również informacje o sytuacji handlowej oraz politycznej kraju.
Rozdział IV – IX
Pewnej pochmurnej niedzieli do Rzeckiego przychodzi dawno nie widziany (8 miesięcy), powracający z zagranicy Stanisław. Wokulski wspomina, że udało mu się pomnożyć majątek (250 tysięcy rubli) i zapewnia starego przyjaciela, że zrobił to legalnie. Zadając pytania dotyczące sklepu, próbuje uzyskać również informacje na temat pana Łęckiego i jego córki Izabeli. Stwierdzenie Rzeckiego, że nikt nie chce się ożenić z "panną mającą wielkie wymagania, a żadnego posagu," wprawia Stanisława w dobry nastrój. Poznajemy rodzinę Łęckich. Izabela, patrząc na posąg Apollona znajdujący się w jej pokoju, marzy o doskonałych kochankach. Dowiadujemy się, że kobieta jest piękna, a chociaż miała licznych adoratorów i wielbicieli, nie zdecydowała się wyjść za mąż. Obecna bardzo zła sytuacja finansowa spowodowała, że ręką panienki interesuje się jedynie dwóch starszych mężczyzn, którzy budzą jej odrazę – marszałek i baron. Izabela rozmyśla o serwisie i srebrach, które zostały wystawione na sprzedaż. Czuje żal i wstyd, a także podekscytowanie, bowiem zniecierpliwiona oczekuje zaproszenia na kwestę. Cieszy się na myśl o nowej toalecie. Otrzymuje list od hrabiny Karolowej, która proponuje pożyczkę pod zastaw drogocenności. Bela jest urażona tą ofertą. Tomasz Łęcki wspomina córce o planach założenia spółki z przedsiębiorczym Wokulskim. Panienka otrzymuje kolejny list od hrabiny, która przeprasza za wcześniejszą propozycję i zaprasza Belcię na kwestę. Wspomina również niejakiego Wokulskiego, który złożył znaczący datek na ochronkę i wypożyczy ozdoby na planowaną uroczystość. Bohaterka czuje, że Wokulski z każdej strony ją osacza. Dowiaduje się, że ojciec grywa z jegomościem w karty. Przypomina sobie pierwsze spotkanie z mężczyzną i jego wzrok. Jest przekonana, że Wokulski jest nią zauroczony i robi wszystko, by się do niej zbliżyć. Izabela udaje się do sklepu Wokulskiego. Pozwala na umizgi Mraczewskiego. Wprost zwraca się do Stanisława z pytaniem o przyczyny nabycia przez niego rodzinnych pamiątek. Rozdrażniony rozmową arystokratki z subiektem Mraczewskim Wokulski wychodzi ze sklepu. Spacerując po mieście, dochodzi do Powiśla, gdzie snuje rozważania na temat społeczeństwa polskiego. Na podstawie jego rozmyślań dowiadujemy się również o prawdziwych powodach jego długiej nieobecności (mężczyzna zobaczył Izabelę, podczas spektaklu w teatrze i od tego czasu nie mógł o niej zapomnieć. Widywał ją w różnych miejscach. Ponieważ wiedział, że jest arystokratką, postanowił pomnożyć swój majątek za granicą). W trakcie przechadzki spotyka furmana Wysockiego i obliguje się pomóc biedakowi i jego bratu. Izabela, w towarzystwie ciotki, kwestuje przy grobie w kościele św. Józefa na Krakowskim Przedmieściu. Stanisław postanawia udać się do kościoła i ofiarować znaczącą sumę. Kobiety ujmują się za zwolnionym Mraczewskim. Bohater zobowiązuje się załatwić mu dobrze płatną posadę w Moskwie. Towarzystwo żegna się, lecz Stanisław nie wchodzi z kościoła. Z ukrycia obserwuje Izabelę. Zwraca również uwagę na piękną kobietę z małym dzieckiem oraz prostytutkę, która ofiarowuje drobne pieniądze ubogim. Wokulski pomaga nierządnicy (daje jej list polecający adresowany do magdalenek). Wielką Niedzielę bohater świętuje w pałacu hrabiny Karolowej. Jego osoba cieszy się dużym zainteresowaniem. Stanisław zostaje przedstawiony prezesowej, która była niegdyś uczuciowo związana ze stryjem Wokulskiego. Przywołane wspomnienia i nowe informacje, których udziela Staś, wywołują wielkie poruszenie starszej pani. Kobieta zobowiązuje Wokulskiego do wyrycia w kamieniu, gdzie niegdyś kochankowie siadali, strofy z Mickiewicza. Poufałe stosunki subiekta z prezesową budzą zainteresowanie zgromadzonych.
Rozdział X – Pamiętnik starego subiekta
Ignacy opisuje nowy sklep oraz aktualną sytuację polityczną. Wspomina swój udział w wojnie węgierskiej, a także swoje losy po kapitulacji (tułaczka po Europie). Przywołuje postać kolegi z pracy, późniejszego towarzysza broni – Katza. Stary subiekt martwi się obecnym zachowaniem Stasia, który wydaje się nie być zainteresowany nowym sklepem. Niepokój Rzeckiego budzą także nowe znajomości pryncypała (Anglik Collins, pani Meliton). Pełen obaw szuka uzasadnienia dla nietypowego zachowania przyjaciela w jego rzekomej działalności politycznej (w rzeczywistości znajomości te miały przybliżyć Wokulskiego do Łęckiej).
Rozdziały XI - XIX
Poznajemy działalność pani Meliton. Kobieta informuje na bieżąco Stanisława o wszystkich planach Izabeli. Stanisław wybiera się na spacer do Łazienek (by móc niby przypadkiem spotkać pannę Łęcką), ale książę zabiera bohatera na posiedzenie w sprawie spółki handlowej. Bohater poznaje Ochockiego. Arystokrata jest wynalazcą, lecz Wokulski widzi w nim przede wszystkim konkurenta do starań o rękę Izabeli. Wokulski postanawia kupić klacz należącą do baronowej Krzeszowskiej (wie, że to ucieszyłoby Izabelę). Ponadto, dowiedziawszy się od pani Meliton o sprzedaży kamienicy Łęckich, postanawia kupić nieruchomość po zawyżonej cenie. Zleca staremu Żydowi, Szlangbaumowi, by zamiast niego uczestniczył w licytacji. Dzień wyścigów. Izabela okazuje Wokulskiemu swoją życzliwość, bowiem jest szczęśliwa, że koń nie należy już do barona. Radość potęguje zwycięstwo klaczy. Nieprzyjemna utarczka Krzeszowskiego z Wokulskim kończy się wyzwaniem na pojedynek. W wyniku pojedynku baron traci ząb. Wokulski otrzymuje list z zaproszeniem do domu Łęckich. Izabela rozmyśla o Stanisławie. Nie darzy go już tak wielką antypatią, jak kiedyś. Dochodzi do wniosku, że może zaakceptować jego obecność w swoim życiu. Wówczas Wokulski miałby pełnić funkcję wiernego sługi domu, który po jej śmierci zabiłby się w pobliżu jej grobu. Podekscytowany zaproszeniem Wokulski snuje refleksje na temat swojego stanu ducha („We mnie jest dwu ludzi”). Przygotowuje się do wizyty. Izabela również jest podniecona na myśl o przyjeździe … wielkiego tragika Rossiego, którego zna z Paryża. W trakcie obiadu Wokulski postanawia zachowywać się wbrew przyjętym normom (sandacza je nożem i widelcem). Biesiadnicy snują plany wspólnego wyjazdu do Paryża. Szczęśliwy Wokulski ma ochotę podzielić się swoją radością z całym światem. Wspaniałomyślnie postępuje z inkasentem Obermanem, który zgubił znaczącą sumę pieniędzy. Stanisław pomaga także Marii (wspominanej nierządnicy – znajduje jej lokum, daje narzędzie pracy). Spotyka w Łazienkach Izabelę, która żali się na publiczność warszawską, która nie okazuje Rossiemu należytego podziwu. Stanisław obiecuje zmienić ten stan rzeczy. Występy artysty są nagradzane licznymi owacjami (Stanisław opłaca klakierów). Wokulski namawia Rzeckiego, by poszedł do teatru i wręczył Rossiemu podarunek. Stary subiekt swoim ubiorem budzi zainteresowanie innych widzów. Ignacy zauważa, że przez cały spektakl Wokulski patrzył tylko na szczęśliwą Izabelę, która to nie umie ukryć wzruszenia i fascynacji Rossim. Rzecki powoli zdaje sobie sprawę z przyczyny dziwnego zachowania przyjaciela. Dowiaduje się od Mraczewskiego, że Suzin, stary przyjaciel Wokulskiego, jedzie do Paryża i daje Stachowi możliwość zarobienia znaczącej kwoty. Stary subiekt postanawia wszystko sobie dokładnie przemyśleć i, w efekcie nocnej wyprawy, spóźnia się następnego dnia do sklepu. W trakcie pracy wychodzi na licytację. Kamienica zostaje kupiona przez Szlangbauma za 90 tysięcy rubli. Ignacy chce się rozmówić ze Stanisławem. Nie rozumie niechęci pryncypała do wyjazdu za granicę. Wokulski tymczasem jest bardzo szczęśliwy, bowiem otrzymał list od panny Izabeli. Do sklepu przychodzi Łęcki. Jest rozgoryczony, bowiem jego zdaniem nieruchomość została sprzedana po zaniżonej cenie (w rzeczywistości została zawyżona). Izabela zostaje poinformowana przez baronową Krzeszowską, że to Wokulski stoi za kupnem kamienicy. Dom Łęckich nachodzą liczni wierzyciele. Wokulski, który przyszedł w odwiedziny, zobowiązuje się rozwiązać ten problem. Do rozmawiających dołącza się daleki kuzyn Belci – Kazimierz Starski. Panienka Łęcka rozmawia ze swoim nowym gościem po angielsku, będąc przekonaną, że Wokulski nie rozumie tego języka. Ich dość spouchwały dialog, wzbudza gniew bohatera, który, jak pamiętamy, w tajemnicy uczył się angielskiego. Wokulski postanawia wyjechać do Paryża.
Rozdziały XX, XXI – Pamiętnik starego subiekta
Rzecki odprowadza przyjaciela na dworzec. Spotyka doktora Szumana, z którym dyskutuje na temat Wokulskiego. Szuman nie ma złudzeń, że dziwne zachowanie Stasia jest wynikiem jego niebezpiecznej fascynacji panienką Izabelą. Ignacego odwiedza stary kiper od Hopfera – Machalski. Mężczyźni wspominają przeszłość. Na tej podstawie poznajemy kolejne epizody z życia Wokulskiego. Pod nieobecność Wokulskiego, Ignacy zapoznaje się z mieszkańcami kamienicy. Spotyka tam rządcę Wirskiego, z którym łączy go zamiłowanie do Napoleona. Ma również sposobność poznania studenta, który wraz z kolegami zajmuje mieszanie, za które nie płacą czynszu. Odwiedza także mieszkanie pani Stawskiej, która wywiera na nim bardzo dobre wrażenie. Ignacy poznaje jej niedolę – niesłusznie oskarżony o morderstwo mąż kobiety uciekł za granicę i nie ma z nim kontaktu. Rzecki postanawia pomóc Stawskiej.
Tom II
Rozdziały I – VI
Wokulski w Paryżu ma dużo czasu, więc zwiedza zabytki i przechadza się po ulicach. Często snuje rozważania o społeczności francuskiej. Mając do czynienia z różnymi interesantami, poznaje wybitnego chemika, profesora Geista, który szuka sponsora dla swych badań. Pokazuje Wokulskiemu swój wynalazek – metale o nietypowych właściwościach. Stanisław, na prośbę Ignacego, zleca odnalezienie informacji o zaginionym Stawskim. Bohater otrzymuje list od prezesowej, która zaprasza go na wieś. Starsza pani wspomina również o Izabeli. Stanisław, który zagłuszył swoje uczucie, rzuca wszystko i bezzwłocznie wraca do Warszawy. W stolicy bohater zapoznaje się z listem od Suzina, który proponuje jesienią udział w nowym interesie. Stanisław jest zainteresowany propozycją, tymczasem wyjeżdża do Zasławka. W trakcie podróży spotyka barona Dalskiego, który opowiada o swojej miłości do narzeczonej Eweliny. Okazuje się, że kobieta również gości u prezesowej. Pobyt na wsi upływa w spokojnym, sielskim nastroju. Wokulski prowadzi interesujące rozmowy z panią Wąsowską. Zwraca uwagę na sposób, w jaki prezesowa gospodarzy. Na wieś przybywa Izabela. Panienka jest zaskoczona ogólnym podziwem kobiet dla Wokulskiego. Intryguje ją również fakt, że Stanisław nie wyczekiwał na jej przyjazd. Mężczyzna znów ulega urokowi Belci. Spędza dużo czasu z ukochaną. W trakcie pobytu na wsi Wokulski prosi Izabelę, by dała mu nadzieję, że kiedyś może i ona go pokocha. Na prośbę prezesowej wszyscy udają się do ruin zamku. Stanisław, zobligowany obietnicą, załatwia możliwość wyrycia w kamieniu strof z Mickiewicza. Poznaje Węgiełka, który, na prośbę Izabeli, opowiada wzruszająca legendę. Następnego dnia Izabela wyjeżdża. Stanisław opuszcza wieś i zabiera ze sobą Węgiełka, któremu spalił się warsztat. Bohater chce pomóc biedakowi znaleźć pracę i fundusze, by mógł znowu wykonywać zawód.
Rozdziały VII, VIII, IX – Pamiętnik starego subiekta
Poznajemy aktualną sytuację polityczną. Wokulski wraz z Rzeckim udają się do pani Stawskiej. Wizyty wzbudzają coraz większe zainteresowanie baronowej Krzeszowskiej, która została nową właścicielką kamienicy. Ignacy chciałby wyswatać przyjaciela z piękną Stawską. Baronowa proponuje Stawskiej pracę przy porządkowaniu domu. Wytacza przeciwko kobiecie proces o kradzież lalki. Mimo wygranej, pani Stawska traci uczennice. Wokulski postanawia jej pomóc. Rzecki dowiaduje się od doktora Szumana, że sklep ma zostać sprzedany.
Rozdziały X – XIII
Ze względu na poprawę sytuacji finansowej dom Łęckich znów jest licznie odwiedzany. Do Warszawy przyjeżdża skrzypek Molinari. Zafascynowana Izabela prosi Stanisława, by umożliwił jej spotkanie z muzykiem. Kobieta kokietuje obcokrajowca i ignoruje Wokulskiego, który urażony wychodzi bez słowa. Po rozmowie z Wąsowską, bohater udaje się do Belci, by ją przeprosić. Panienka otrzymuje od niego medalion z blaszką, którą mężczyzna dostał od profesora Geista. Stanisław zostaje oficjalnym narzeczonym Izabeli. Małżeństwo baronów godzi się. Szczęśliwy bohater pomaga wszystkim, którzy zwracają się do niego z problemem lub prośbą. Umiera prezesowa Zasławska. Łęccy wybierają się do Krakowa. Towarzyszy im Wokulski oraz, zaproszony przez Belcię, Starski. W trakcie jazdy pociągiem Izabela, nieświadoma, że narzeczony zna język angielski, prowadzi dość frywolną rozmowę ze Starskim. Zrozpaczony Wokulski wybiega na stację. Gdy pociąg odjeżdża, Stanisław myśli jedynie o zdradzie, bólu i śmierci. Dróżnik Wysocki (brat furmana) ratuje samobójcę.
Rozdział XIV – Pamiętnik starego subiekta
Poznajemy aktualną sytuację polityczną. Ignacego bardzo zdziwił nagły powrót Stanisława, a przede wszystkim jego zachowanie. Wokulski nie wychodzi z domu. Podupadający na zdrowiu Ignacy chce spełnić swoje marzenie i jechać na wieś. W ostatniej chwili rezygnuje z planów.
Rozdział XV
Dusza bohatera jest pogrążona w dziwnym letargu. Mężczyzna rezygnuje z prowadzenia spółki, czyta książki, robi eksperymenty chemiczne. Stara się zapomnieć o Izabeli. Pani Wąsowska stara się pogodzić byłych narzeczonych. Wprawdzie jej cel nie zostaje osiągnięty, lecz po tej rozmowie Stanisław zwraca uwagę na powabność kobiety. Zainteresowanie jej osobą bohater interpretuje jako pierwszy sygnał całkowitego „wyleczenia”. Planuje wyjazd, o czym informuje Rzeckiego.
Rozdział XVI – Pamiętnik starego subiekta
Rzecki opisuje aktualną sytuację polityczną i ciągle rosnące nastroje antysemickie. Martwi się o Stacha, który wyjechał do Moskwy.
Rozdział XV
Rzecki coraz bardziej podupada na zdrowiu. Dużo myśli o Stasiu. Docierają do niego różne plotki o Wokulskim (bankrut; zrobił coś strasznego i dlatego szybko uciekł). Ignacy dowiaduje się o śmierci Łęckiego. Według jednych Staś podróżuje po świecie, inni uważają, że przebywa w okolicach Zasławka. Zostaje odczytany testament, który Wokulski stworzył przed swoim wyjazdem do Moskwy. List od Węgiełka nie uspakaja Rzeckiego. Nie wiadomo czy Stanisław wysadził w powietrze zamek i zginął, czy wyjechał do profesora. Izabela wstępuje do zakonu. Rzecki umiera.
Interpretacja tytułu Lalki i tematu utworu
TYTUŁ
Są przynajmniej dwie interpretacje tytułu:
1.Lalką jest
Izabela Łęcka. Takie przekonanie uzasadnia wypowiedź prezesowej Zasławskiej, oceniającej współczesne sobie kobiety jako lalki:
„Co mnie jednak dziwi najmocniej – prawiła – to okoliczność, że na podobnych lalkach nie poznają się mężczyźni”.
2.Sam pisarz tłumaczył, że tytuł odnosi się do
procesu wytoczonego o lalkę przez baronową Krzeszowską pani Stawskiej, będącego jednym z epizodycznych wątków powieści (nawiązanie w tytule do tego epizodu wskazuje na kronikarski charakter powieści, której autor rejestruje wiele sytuacji z realiów codziennego życia w Warszawie lat 70. XIX wieku).
TEMAT
Bolesław Prus, zapytany o powody napisania „Lalki”, powiedział, iż chciał „przedstawić naszych polskich idealistów na tle społecznego rozkładu”.
Pisarz tę grupę postrzegał jako niezrozumiałych przez mieszkańców Polski, postrzeganej jako
zbiorowość w stanie rozkładu:
„Jest to (…) obraz stojącej wody, gdzie drzemią ślimaki i pływają drobne rybki, ale zupełnie brakuje dużych ryb i szerszego ruchu. Z sadzaweczki tej (…) od czasu do czasu wydobywają się na wierzch jakieś bąble, te puste bańki wydobywające się na powierzchnię społeczeństwa może dadzą początek jakimś odświeżającym prądom; dzisiaj są one dowodem, że… duch społeczeństwa jeszcze nie skrzepnął i nie zamarł”, bez współpracy poszczególnych warstw:
„Jest prawdą niezbitą, a nad wszelki wyraz smutną, że inteligencja nie ma żadnej spójni z chłopem, nie zna go, nie rozumie, nie widzi i nie wpływa na niego. Żydowski szynkarz i lichwiarz, pokątny doradca, nawet złodziej zesłany na pobyt w jakiejś okolicy posiada u chłopów więcej zaufania i powagi aniżeli inteligencja, mianująca się kierownikiem społeczeństwa”. Pisarz twierdził, iż: „Nie ma większej boleści, większego wstydu, jak stać się obcym wśród swoich i dla swoich. Jest to zaś punkt, do któregośmy już doszli”.
Główne wątki i problematyka Lalki
Główne wątki
- głównym wątkiem jest
nieodwzajemniona miłość Stanisława Wokulskiego do Izabeli Łęckiej. Wokół niego kręci się akcja utworu, zbudowana według techniki
„nawarstwiania motywów”. Takie kompozycyjne rozwiązanie umożliwiło autorowi ukazanie przekroju warstw społecznych, dokładnego sportretowania reprezentantów poszczególnych środowisk.
Wątki poboczne
- dzieje Ignacego Rzeckiego,
- losy Heleny Stawskiej,
- losy prezesowej Zasławskiej,
- historia Minclów,
- historia rodziny Łęckich,
- historia rodziny Krzeszowskich.
Wątki epizodyczne
Przykładem wątku epizodycznego jest
historia studentów (pełniący funkcję humorystyczną) czy
proces o lalkę.
Powieść Prusa ma wiele różnych perspektyw, odczytań interpretacyjnych. Oto kilka problemów, które porusza:
- aspekt
filozoficzny - opowieść o ludzkich dążeniach, sposobie postrzegania świata (np. idealizm Rzeckiego czy scjentyzm Ochockiego), wielości ludzkich charakterów i motywów postępowania,
- aspekt
społeczno-obyczajowy – sportretowana różnorodna i bogata struktura społeczna XIX-wiecznych mieszkańców Warszawy. Występuje dokładny, panoramiczny opis stolicy,
- aspekt
patriotyczny – idealistyczne wspomnienia powstania i marzenia o przyszłości, ujawniające się w Pamiętniku starego subiekta (Ignacego Rzeckiego),
- aspekt
psychologiczny – historia nieodwzajemnionej miłości, odrzuconych uczuć, niespełnionych pragnień (Stanisław Wokulski).
Lalka to powieść o:
- polskim społeczeństwie, w której odnajdziemy drobiazgowy przekrój przez panoramę warstw: arystokratycznych, mieszczańskich oraz biedoty miejskiej.
- Warszawie, opisanej z zachowaniem topograficznych szczegółów. Wraz z głównym bohaterem wędrujemy po Krakowskim Przedmieściu, dzielnicy biedoty – Powiślu, spacerujemy w Łazienkach, oglądamy wystawy sklepowe opisane z niezwykłą dokładnością, bierzemy udział w kościelnych kwestach, konnych wyścigach na Służewcu, balach i przedstawieniach teatralnych, które naprawdę się odbyły (Prus czytał o nich w kronikach).
- Miłości kupca galanteryjnego do arystokratki. Uczucie zostało opisane z naciskiem na romantyzm niespełnionych, namiętnych pragnień. Stanisław Wokulski często przypomina swym zachowaniem mickiewiczowskiego Gustawa z IV części Dziadów, czyli tragicznego kochanka, doznającego, zamiast słodyczy miłości, goryczy i upokorzenia.
- Awansie społecznym. Bohater z biednego chłopca, dzięki wytrwałej pracy i samodzielnej nauce, a niekiedy też dzięki sprytowi i wyrachowaniu, przeobraża się w majętnego pana, wchodzącego
„na salony”.
Realizm Lalki
Przejawy realizmu w powieści:
Prawdopodobieństwo wydarzeń oznacza, że opisane na kartach powieści wydarzenia mogły zdarzyć się naprawdę (Prus na przykład śledził kroniki prasowe).
Prawdopodobieństwo istnienia bohaterów. Prus stworzył bardzo szczegółowe biografie, stosowne do ówczesnych realiów epoki. Wokulski czy Ochocki posługują się zindywidualizowanym stylem wypowiedzi.
Osadzenie akcji w istniejącym, realnym mieście. Opisy Warszawy są przykładami opisów realistycznych, z dokładnymi nazwami ulic, skrzyżowań czy placów (
„Lalka” mogłaby być przewodnikiem turystycznym).
Chronologia wydarzeń – ta cecha jest zachowana, choć nie bez pewnej kompozycyjnej modyfikacji, tzn. niektóre rozdziały w powieści odnoszą się do wydarzeń opisywanych kilka części przedtem (funkcję „przerywników” od akcji właściwej pełnią pamiętniki, będące urozmaiceniem i odwołaniem do historii Polski).
„Lalka”, poprzez dokonany na jej kartach
przekrój warstw społecznych, jest dokumentem dziewiętnastowiecznej epoki pozytywizmu. Z tego powodu nazywana jest także
powieścią realizmu krytycznego (Prus na jej kartach skrytykował współczesną mu rzeczywistość, przy czym nie wolno zapomnieć, że krytyka tyczyła się społeczeństwa niepotrafiącego sprostać wymogom epoki, a nie zasadom rodzącego się wówczas kapitalizmu).
Wątek miłosny w Lalce
Wątek miłosny występujący w
„Lalce” jest jednym z
najsłynniejszych w polskiej literaturze. Każdy czytelnik, śledząc zmagania Wokulskiego w walce o
„prywatne szczęście” czuje dla niego współczucie.
Stanisław, z chwilą ujrzenia Izabeli Łęckiej w teatrze,
uczynił ją motorem wszystkich swoich wyborów i decyzji. To dla niej postanowił się wzbogacić i dlatego też wyjechał na wojnę bułgarsko-turecką, dla niej znosił wszystkie ucinki ze strony arystokracji (w łaski której próbował się wkraść) oraz kupiectwa (nie rozumieli jego nagłego zainteresowania wyścigami, spektaklami i częstych kontaktów z warszawską śmietanką towarzyską), zaczął uczyć się języka angielskiego (by zrozumieć, o czym Izabela mówiła w jego obecności), dbać przesadnie o strój i maniery, a także stracił ciężko zarobione pieniądze, kupując zniszczoną kamienicę i ratując jej zadłużonego ojca od całkowitego bankructwa. To panna Izabela kierowała jego życiem.
Ciekawe w tym wątku jest
połączenie cech romantyka i pozytywisty, dających o sobie najbardziej znać właśnie w relacjach z Łęcką, którą kochał jak romantyk (szalenie, beznadziejnie, idealizując obiekt swego uczucia), a zdobywał jak pozytywista (przez uzależnienie jej przyszłości od swego majątku).
Uświadomiwszy sobie prawdziwe, egoistyczne usposobienie ukochanej, Wokulski próbował
wypędzić ją ze swego serca, jednak, wbrew jego dojrzałości życiowej, kobieta wciąż był dla niego jedyną. Na koniec powieści bohater poniósł klęskę (tak, jak Izabela), podobnie jak inni romantyczni kochankowie. Nie potrafił sobie uświadomić, że być może gdyby nie traktował Izabeli tak idealistycznie, a był bardziej stanowczy, to wówczas mogłoby coś ich połączyć.
Pozytywizm w Lalce
Pozytywizm, epoka zbudowana w opozycji do romantycznego światopoglądu, na kartach powieści przejawia się w:
-
Krytyce idealizmu (Wokulski przez wyidealizowanie ukochanej, nie dostrzegał jej prawdziwego oblicza, kochając jej wymyślony wskutek lektury romantycznych tekstów wizerunek:
"Dobrze ci tak! tam twoje miejsce... - myślał Wokulski. - Bo któż to miłość przedstawiał mi jako świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami, a szukać niepochwytnego ideału?... Miłość jest radością świata, słońcem życia, wesołą melodią w pustyni a ty co z niej zrobiłeś?... Żałobny ołtarz, przed którym śpiewają się egzekwie nad zdeptanym sercem ludzkim!"[rozdział drugi, tom II].
Energiczności i zapale głównego bohatera, który dzięki swej ciężkiej pracy (nie nienawidzi Rosjan jak romantycy, lecz prowadzi z nimi interesy) dorabia się majątku, a potem finansuje działalność charytatywną.
-
Przekonaniu o potrzebie silnej polskiej gospodarki, która podniosłaby kraj z kryzysu.
- Poglądach, takich jak
scjentyzm, kult wiedzy i nauki, racjonalizm, wiara w postęp jako poprawę życia ludzkości (takie ideały wyznają Stanisław Wokulski, Julian Ochocki oraz profesor Giest, a cytatem oddającym siłę fascynacji bohatera postępem i wynalazki jest fragment z rozdziału pierwszego tomu drugiego, opowiadającego o Paryżu:
„Praca nad szczęściem we wszystkich kierunkach - oto treść życia paryskiego. (…)Posągi i obrazy są dostępne nie tylko dla amatorów, ale dla artystów i rzemieślników, którzy w galeriach mogą zdejmować kopie. Francuz, gdy coś wytwarza, dba naprzód o to, ażeby dzieło jego odpowiadało swemu celowi, a potem - ażeby było piękne. I jeszcze nie kończąc na tym troszczy się o jego trwałość i czystość. (…) Tym sposobem Paryż jest arką, w której mieszczą się zdobycze kilkunastu, jeżeli nie kilkudziesięciu wieków cywilizacji... Wszystko tu jest, zacząwszy od potwornych posągów asyryjskich i mumii egipskich, skończywszy na ostatnich rezultatach mechaniki i elektrotechniki, od dzbanków, w których przed czterdziestoma wiekami Egipcjanki nosiły wodę, do olbrzymich kół hydraulicznych z Saint-Maur”.
-
Pracy organicznej i pracy u podstaw – sztandarowych hasłach pozytywizmu (otworzył nowy sklep, założył spółkę do handlu ze Wschodem oraz udzielał się charytatywnie - pomógł między innymi prostytutce Mariannie, furmanowi Wysokiemu i jego bratu – Węgielkowi).
- W ogólnej
apoteozie pracy - fragment wypowiedzi Stanisława o spostrzeżeniach poczynionych podczas pobytu w Paryżu [rozdział piąty, tom II] doskonale oddaje zasadność tego przejawu epoki:
”U nas praca ludzka wydaje mierne rezultaty: jesteśmy ubodzy i zaniedbani. Ale tam praca jaśnieje jak słońce. Cóż to za gmachy, od dachów do chodników pokryte ozdobami jak drogocenne szkatułki. A te lasy obrazów i posągów, całe puszcze machin, a te odmęty wyrobów fabrycznych i rękodzielniczych!... Dopiero w Paryżu zrozumiałem, że człowiek jest tylko na pozór istotą drobną i wątłą. W rzeczywistości jest to genialny i nieśmiertelny olbrzym, który z równą łatwością przerzuca skały, jak i rzeźbi z nich coś subtelniejszego od koronek”.