Matura z jêzyka polskiego - Ludzie bezdomni
  Matura z języka poslkiego
  Antyk
  Średniowiecze
  Renesans
  Barok
  Romantyzm
  Pozytywizm
  Młoda Polska
  => Chłopi t. 1
  => Wesele
  => Ludzie bezdomni
  20-lecie międzynarodowe
  Literatura współczesna
  Testy
  Kontakt
  Księga gości

Stefan Żeromski

Stefan Żeromski (pseudonimy Maurycy Zych, Józef Katerla) – urodził się 14 X 1864 w Strawczynie (kieleckie), polski powieściopisarz, nowelista. Pisywał też dramaty i uprawiał publicystykę. Wywodził się ze zubożałej rodziny szlacheckiej, w której jednak ciągle żywotne było zainteresowanie losami kraju. Uczęszczał do gimnazjum w Kielcach, a jego doświadczenia z tego okresu wpłynęły na kształt wielu późniejszych dzieł (Dzienniki, Syzyfowe prace). Wcześnie stracił rodziców, przez pewien czas utrzymywał się z dawania korepetycji. Ciężka sytuacja materialna i zły stan zdrowia nie pozwoliły mu uzyskać matury. W 1892 r. odbył szereg podróży zagranicznych i ożenił się z Oktawią Rodkiewiczówną. Wspólnie z nią udał się do Szwajcarii, gdzie pracował jako zastępca bibliotekarza. Wrócił do kraju w 1897 r. Jeszcze wielokrotnie przyszło mu swą ojczyznę opuszczać, sporo podróżował zmuszony rozmaitymi okolicznościami. W 1918 roku stracił syna. Wymieniany jako faworyt do literackiej nagrody Nobla w 1924 r., nie otrzymał jej. Do końca życia starał się pogodzić działalność literacką z narodowo-społeczną.


Ludzie bezdomni - streszczenie

Tom I
Wenus z Milo


Opis wycieczki doktora Tomasz Judyma i czterech poznanych przez bohatera Polek po galerii w Luwrze oraz Wersalu. Zachwycanie się posągiem Wenus z Milo oraz skonfrontowanie go z obrazem „Rybak” autorstwa francuskiego malarza Puvis de Chavannes’a.

W pocie czoła

Po powrocie do Warszawy Tomasz odwiedza swego starszego brata Wiktora i jego rodzinę – żonę Teosię i dwójkę dzieci. Mężczyźni zwierzają się wzajemnie z tajemnic dzieciństwa oraz teraźniejszych problemów.

Mrzonki
Bohater wygłasza swój odczyt o współczesnym stanie higieny, negując przy tym stanowisko lekarzy: „Lekarz dzisiejszy – to lekarz ludzi bogatych”. Jego słowa spotykają się z całkowitym odrzuceniem wśród innych gości doktora Czernisza. Tomasz opuszcza towarzystwo zniechęcony i pozbawiony nadziei na poprawę stanu zdrowia warszawskiej biedoty. Słyszy słowa: „Kolega się mylisz! Medycyna to fach”.

Smutek
Bohater, podczas spaceru po parku, czuje, jak powoli jego marzenia tracą szansę realizacji. Nie zwraca nawet uwagi na mijającą go karetę z poznanymi w Paryżu paniami.

Praktyka
Judym na próżno przez pięć miesięcy oczekuje w swym gabinecie (urządzonym w domu) na pacjentów. Nikt nie przychodzi, co jest wynikiem odczytu wygłoszonego u dr. Czernisza.
Gdy otrzymuje od dr. Węglichowskiego propozycję pracy w zakładzie uzdrowiskowym w Cisach, decyduje się przyjąć stanowisko.

Swawolny Dyzio
Opis podróży do Cisów, podczas której bohatera prześladuje niegrzeczny chłopiec Dyzio. W końcu, wyczerpany postępowaniem źle wychowanego dziecka, decyduje się na samodzielną podróż. Dociera do uzdrowiska umazany błotem (wynajętą furmanką powoził pijany woźnica) i wyczerpany (resztę drogi przebył pieszo).

Cisy
Doktor zapoznaje się z historią i działaniem kurortu, z pracującymi tam ludźmi oraz pacjentami szpitala. Nawiązuje korespondencję z wiceprezesem zakładu – M. Lesem.

Kwiat tuberozy
Judym spotyka, podczas zwiedzania małego kościółka, panny Orszańskie i Joannę Podborską – ich guwernantkę. Jest zazdrosny o Natalię, którą wyraźnie zauroczył amant i utracjusz Karbowski (porównany do kwiatu tuberozy).

Przyjdź
Tomasz obserwuje przez okno krajobraz po niedawnej burzy. Opis nosi cechy modnej w modernizmie psychizacji pejzażu (z nastrojem bohatera współgra stan natury).

Zwierzenia
Przytoczenie fragmentów pamiętnika pisanego przez Joasię, dzięki któremu poznajemy jej charakter i przeszłość.


Tom II
Poczciwe prowincjonalne idee

W zakładzie rozprzestrzenia się febra (malaria). Mimo ciągłych interwencji doktora Judyma, kierownictwo Cisów nic sobie nie robi z jego ostrzeżeń.

Starcy
Judym przedstawia swój projekt modernizacji sanitariatów i podniesienia poziomu zdrowia w Cisach, lecz tak samo jak podczas odczytu u Czernisza – zostaje potraktowany jak „nawiedzony” medyk, nieznający się na prowadzeniu kurortu. Zarządcy coraz bardziej go lekceważą.

„Ta łza, co z oczu twoich spływa…”
„Ta łza, co z oczu twoich spływa…” to początek wiersza Adama Asnyka. W rozdziale mowa o wyjeździe Wiktora Judyma do Szwajcarii.

O świcie
Tomasz spotyka wczesnym rankiem Joannę, która informuje go o ucieczce Natalii z Karbowskim. Dzięki temu Judym uświadamia sobie, że obiektem jego miłości jest Podborska: „Przecie to jest moja żona”.

W drodze
Opis długiej podróży, w jaką wyrusza Teosia Judymowa z dziećmi. Po wielu perypetiach, dzięki pomocy młodych Karbowskich, dociera w końcu do męża, który oświadcza jej, że wyjeżdżają do Ameryki.

O zmierzchu
W trakcie jednej z przechadzek, Judym oświadcza się Joannie i zostaje przyjęty.

Szewska pasja
Tomasz nie może już dłużej znieść postępowania Krzywosąda (kazał wybrany ze stawu szlam wrzucać do strumienia, skąd wodę czerpali mieszkańcy okolicznych wsi) i podczas gwałtownej wymiany zdań wrzuca administratora do stawu.

Gdzie oczy poniosą
Judym traci posadę i następnego dnia, w tajemnicy przez narzeczoną, opuszcza Cisy. Podczas podróży spotyka dawnego znajomego – inżyniera Korzeckiego, dzięki namowom którego przyjeżdża do Sosnowca.

Glikauf!
Zwrot ten pochodzi z języka niemieckiego i oznacza w polskim odpowiedniku „Szczęść Boże”. W tym rozdziale Tomasz poznaje trudne warunki pracy górników i dowiaduje się o wykorzystywaniu do granic możliwości w pracach kopalnianych koni.

Pielgrzym
Bohater poznaje inżyniera Kalinowicza – dyrektora kopalni i jego dzieci. Z młodym Kalinowiczem wdaje się w rozmowę o stanie opieki medycznej hutników i górników. Korzecki otrzymuje tajemniczy pakunek.

Asperges me…
Bohatera odwiedza znajomy Korzeckiego – Oleś Daszkowski. Prosi doktora o wizytę domową u chorej matki. Po oględzinach kobiety Tomasz jest świadomy swej bezsilności wobec śmierci.

Dajmonion
Opis pracy Judyma. Jest teraz fabrycznym lekarzem. Gdy pewnego dnia dostaje dziwny list od Korzeckiego, czuje nadchodzące niebezpieczeństwo. Po przyjeździe do domu kolegi zastaje go martwego (Korzecki popełnił samobójstwo).

Rozdarta sosna
W ostatnim rozdziale dochodzi do spotkania narzeczeństwa. Po zwiedzeniu kopalni Tomasz mówi Joasi o swej decyzji – musi spędzić życie samotnie, ponieważ: „chce rozwalić te śmierdzące nory”. Gdy dziewczyna odchodzi z płaczem, bohater błądzi po lasach i rozlewiskach.


Symbolizm w Ludziach bezdomnych

W „Ludziach bezdomnych” Żeromski posługuje się bardzo często symbolem. Stykamy się z nim już w pierwszym rozdziale pierwszego tomu, gdy główny bohater przygląda się z zachwytem w paryskim muzeum posągowi Wenus z Milo, będącym symbolem radości i urody życia.
Wenus z Milo to starożytna marmurowa rzeźba z końca II wieku p.n.e., przedstawiająca grecką boginię miłości. Rzeźbę, nazywaną również torsem Afrodyty, znaleziono na wyspie Milo w 1820 roku, a obecnie jest ozdobą zbiorów muzeum w Luwrze.
Kolejnym symbolem jest obraz „Rybak” (właściwy tytuł brzmi „Ubogi rybak”), autorstwa francuskiego malarza Puvis de Chavannes’a, ukazujący społeczną krzywdę i niesprawiedliwość. Czytamy o nim w tym samym rozdziale, w momencie, gdy Judym przypomina sobie jego wygląd, ponieważ miał okazję go już podziwiać w Galerii Luksemburskiej: „Z czasem wszystko, co stanowi samo malowidło, szczególną rozwiewność barw, rysunek figur i pejzażu, prostotę środków i całą jakby fabułę utworu, przywaliły inne rzeczy i zostało tylko czujące wiedzenie o czymś nad wszelki wyraz bolesnym. Wspomnienie owo było jak mętne echo czyjejś krzywdy, jakiejś hańby bezprzykładnej, której nie byliśmy winni, a która przecie zdaje się wołać na nas z ziemi dlatego tylko, że byliśmy jej świadkami. Panna Joanna, która rzuciła pytanie o "Rybaka", siedziała na końcu ławki za obydwiema panienkami i babcią. Czekając odpowiedzi wychyliła się trochę i uważnie przyglądała Judymowi. Ten, z konieczności, patrząc w te oczy jasne, prawdziwie jasne, podniecony ich wynurzeniem zachwytu, które zastępowało w zupełności tysiąc słów opisu płótna Puvis de Chavannes'a, zaczął przypominać sobie nawet barwy, nawet pejzaż. Uniesienie tych oczu zdawało się przytaczać mu obraz, podpowiadać dawno zatarte wrażenie. Tak, pamiętał... Chudy człowiek, a właściwie nie człowiek, lecz antropoid z przedmieścia wielkiej stolicy, obrosły kłakami, w koszuli, która się na nim ze starości rozlazła, w portkach wiszących na spiczastych kościach bioder, stał znowu przed nim ze swą podrywką zanurzoną w wodę. Oczy jego spoczywają niby to na pałąkach trzymających siatkę, a jednak widzą każdego człowieka, który przechodzi. Nie szukają współczucia, którego nie ma. Ani się żalą, ani płaczą. "Oto jest pożytek wasz ze wszystkich sił moich, z ducha mojego..." - mówią doły jego oczu zapadłych. Stoi tam ten wyobraziciel kultury świata, przerażający produkt ludzkości”.
Żeromski celowo umieścił te kontrastowe symbole w jednym rozdziale, chcąc ukazać wrażliwość bohatera zarówno na piękno i harmonię, jak i nędzę otaczającego świata.
Te dwa rekwizyty to symbole zupełnie różnych stron rzeczywistości. Posąg Wenus z Milo uosabia całą urodę świata, jego harmonię, delikatność, ulotność i kruchość. Jest znakiem proporcji, ładu i miłości. Jej całkowitym przeciwieństwem jest z kolei obraz Puvis de Chavannes’a. „Ubogi rybak” symbolizujący ciemne strony egzystencji w świecie, czyli to, czego staramy się wszelkimi sposobami unikać (cierpienie, ból, poniżenie).
Innym przykładem symbolu jest kwiat tuberozy – metafora bezużytecznego piękna, do którego bohater porównuje postawę i życie utracjusza i amanta Karbowskiego (rozdział ósmy, tom I): „Wszystko w Karbowskim zdało się Judymowi doskonałym i logicznym, nawet jego karciarstwo i szacherki Nie przywiązywał do tego wszystkiego wagi, jak nie przywiązujemy wagi do niczego oprócz piękności patrząc na tajemniczy kwiat tuberozy. »Przecie - myślał Judym - taki kwiat jest owocem Bóg wie jakich trudów, wydatków, zachodów, jest bezużyteczny i szkodliwy, gdy go porównać ze źdźbłem tymotejki, kłosem żyta albo kwiatem koniczyny, a przecież komuż by przyszło do głowy deptać go za to nogami...«".
Tuberoza to ozdobna bylina o lejkowatych, woskowo-białych i silnie pachnących kwiatach.
W utworze występuje motyw krzyku pawia – symbolu śmierci i zwiastuna nieszczęścia. W rozdziale „Asperges me…”, gdy Tomasz Judym odwiedza schorowaną panią Daszkowską, dwukrotnie słyszy wrzask ptaka, który przeraża go. Staje się świadomy swej bezradności w obliczu nieubłaganej śmierci zbierającej swe żniwo nawet wśród tak dobrych i dzielnych kobiet, jak jego nowa pacjentka.
Symbolem jest również tytuł , jak i zakończenie utworu. Pojawia się wówczas „rozdarta sosna" - symbol cierpiącej duszy bohatera oraz losów Judyma i Joasi, które się rozłączyły: „Judym zsunął się w zawalisko, żeby go nikt nie widział. Rzucił się na wznak. Pod sobą w głębi ziemi słyszał od czasu do czasu huk wystrzałów dynamitu i prochu. W górze widział obłoki sunące po niebie lazurowym. Obłoki jasne, święte, zaczerwienione obłoki... Tuż nad jego głową stała sosna rozdarta. Widział z głębi swojego dołu jej pień rozszarpany, który ociekał krwawymi kroplami żywicy. Patrzał w to rozdarcie długo, bez przerwy. Widział każde włókno, każde ścięgno kory rozerwane i cierpiące. Słyszał dokoła siebie płacz samotny, jedyny, płacz przed obliczem Boga. Nie wiedział tylko, kto płacze... Czy Joasia? - Czy grobowe lochy kopalni płaczą? Czy sosna rozdarta?”.
Prócz ewidentnych znaczeń symbolicznych, Żeromski wykreował swych bohaterów w taki sposób, że sami nieśli jakieś przenośne znaczenie. Główny bohater był wzorem szlachetnego i prawego postępowania, nawet wbrew największym przeciwnościom i pokusom losu, zaś jego ukochana - Joanna – to uosobienie ciepłej i oddanej żony (choć żoną nie była).
Realizm jest również środkiem zastosowanym przez polskiego pisarza. Przejawia się w usytuowaniu akcji w konkretnym miejscu (Judym spaceruje prawdziwymi warszawskimi ulicami, na przykład do swego brata idzie Krochmalną, Ciepłą) i wzmiankach o czasie opisywanych wydarzeń , co jest przejawem dbałości o realia i prawdopodobieństwo wydarzeń.
Żeromski wiernie i drobiazgowo przedstawił szczegóły losów głównego bohatera, dzięki czemu czytelnik poznaje realia życia w latach 90. XIX wieku w Warszawie, Cisach czy Zagłębiu. W swych opisach bardzo dbał o szczegóły.
Innym przejawem zastosowania techniki realistycznej jest sposób prezentacji opisywanych stosunków społecznych, czyli ich krytyka.
Prezentując bohaterów, drobiazgowo kreślił ich życiorys, ponieważ motywacja ich wyborów czy wyznawane poglądy i idee wynikała ze statusu urodzenia i społecznego rodowodu (Judym poświecił się pracy na rzecz najuboższych, ponieważ czuł, że musi spłacić dług należny warstwie, z której się wywodził). Z kolei, jeśli zastanowić się nad konstrukcją świata przedstawionego, widać od razu kontrastowe zestawienia proletariackiej nędzy z bogactwem ludzi „w miękkie szaty odzianych”, kolekcjonujących dzieła sztuki i otaczających się puszystymi dywanami.
Podobnie uczynił z innymi opisywanymi przestrzeniami: dostojne i wytworne pomieszczenia skonfrontował z opisem przytułku dla bezdomnych (w swym odczycie wygłoszonym u dr. Czernisza), bogato urządzony salon warszawskiego lekarza zderzył z przytłaczającymi realiami ulic stolicy (Ciepłej i Krochmalnej). W epizodzie cisowskim Judym spostrzega ogromny dysonans miedzy „uzdrowiskiem”, w którym bogate damy oddawały się „leczeniu” a otoczeniem, w którym egzystowali tamtejsi chłopi (nędzne czworaki).

 

Cechy powieści modernistycznej na podstawie Ludzi bezdomnych

W swej społeczno-obyczajowej powieści, przełamującej zasady obowiązujące w poetyce pozytywizmu, Żeromski zastosował metodę realistyczną (patrz REALIZM) i naturalistyczną (patrz NATURALIZM). Zaprezentował w niej przekrój różnych grup społecznych, począwszy od warszawskiej biedoty, a skończywszy na bogatych filantropach (patrz OBRAZ SPOŁECZEŃSTWA W POWIEŚCI).
Sposób prowadzenia narracji, będącej elementem konstrukcji świata przedstawionego, dowodzi, że Żeromski odszedł od konweniencji realistycznej. Dowodem tego może być fakt, iż miejscami zrezygnował z wypowiedzi wszechwiedzącego obserwatora, zdystansowanego do opisywanych wydarzeń, stojącego poza światem przedstawionym, na rzecz subiektywnemu postrzeganiu bohatera.
Przykład takiego zabiegu odnajdujemy w ostatnim rozdziale pierwszego tomu - fragmentach pamiętnika Joanny Podborskiej, w których występuje narracja pierwszoosobowa, charakteryzująca się w przypadku guwernantki emocjonalną stylistyką, wartościującymi i ironicznymi określeniami. To rozwiązanie występuje także w zsubiektywizowanej relacji bratowej Tomasza Judyma ze swej podróży do Szwajcarii.
Żeromski posłużył się w pewnym sensie pomysłem Bolesława Prusa, który w „Lalce” umieścił 9 rozdziałów „Pamiętnika starego subiekta”.
Najbardziej jednak cenne jest zastosowanie nowego typu narracji w partiach, gdy Żeromski użyczył głosu głównemu bohaterowi (narracja personalna), dzięki czemu możemy w pełni poznać poglądy społecznika (i może bardziej uwierzyć w jego bezinteresowność) i próbować zrozumieć powody, dla których zostawił ukochaną.
Oddanie narracji bohaterom jest charakterystyczne dla dwudziestowiecznej powieści psychologicznej. Wystarczy wspomnieć Rodiona Raskolnikowa i jego wewnętrzne dialogi z samym sobą (polifoniczność) ze „Zbrodni i kary”, by uświadomić sobie mistrzostwo konstrukcyjne takiej lektury.
„Budową postaci rządzi zasada narracji jako «utajonego pamiętnika» Judyma: postacie poboczne więc (poza Joasią i Judymem) ukazane są »od zewnątrz« - przy pomocy charakterystyki bezpośredniej, złączonej czasem z życiorysem lub też poprzez dialog i portret; zgodnie przy tym z dość powszechną w literaturze XIX w. konwencją, możliwości ekspresyjne wzroku i mimiki są na ogół wyolbrzymione” Henryk Markiewicz.
Powieść młodopolską cechuje, poza zastosowaniem metody realistycznej i naturalistycznej, także wprowadzenie takich warstw, jak symbolizm (patrz SYMBOLIZM), impresjonizm (patrz IMPRESJONIZM) czy poetyckość opisu. W tym utworze autor, tak jak inni mu współcześni pisarze, zastosował psychizację pejzażu – ważny wyróżnik młodopolskiej prozy, czyli wyrażenie stanu emocjonalnego bohatera poprzez zilustrowanie jego uczuć przyrodą. Przykładem tego zabiegu może być fragment rozdziału „Przyjdź”: „Czasami przylatał wiatr, rozbujał ten krzew lekko, równo, cicho - i wtedy cudowne strofy liści kołysały się w ciepłym, wilgotnym powietrzu sennymi akordami niby muzyka, która oniemiała i, przybrawszy na się kształt tak przedziwny, zastygła. Judym siedział u otwartego okna w swoim mieszkaniu. Płonął od głębokiej radości. W pewnych sekundach wznosiły się w jego sercu jakieś tchnienia uczuć podobne do tych, co kołysały wierzchołki drzew. Wówczas na jego usta wybiegały dźwięki pieszczotliwe a zapalające, jakby z ognia. Mówił nimi do drzew wielkich, do młodych krzewów, do jaskółek szybujących wysoko nad szczytami po świetlistej otchłani. Tajemnicza radość pociągała wzrok jego ku końcowi alei, a serce ulatywało z głębi piersi jak zapach. Na coś niesłychanego czekał, na przyjście czyjeś...”.
Ostatnią cechą „Ludzi bezdomnych”, zaliczająca ich do grona utworów o modernistycznej poetyce, jest rozluźnienie kompozycji (przejawia się w zepchnięciu na drugi plan przyczyn i skutków zdarzeń, na rzecz uwypuklenia nastrojowości zdarzeń czy poglądów bohaterów, przy jednoczesnym zachowaniu chronologii zdarzeń – nie bez luk).
Cechy powieści modernistycznej:
1. synkretyzm stylistyczny, czyli pomieszanie wielu różnych konwencji pisarskich. W powieści występują elementy impresjonizmu, symbolizmu, naturalizmu i realizmu,
2. luźna kompozycja (budowa „wysepkowa”), czyli zorganizowanie fabuły nie z punktu przyczynowo-skutkowego, lecz z perspektywy czterech epizodów z życia głównego bohatera (paryski, warszawski, cisowski oraz górniczy), pomiędzy którymi występują luki i przerwy czasowe,
3. zaburzenie proporcji między głównym wątkiem (lody Tomasza Judyma), a pobocznymi (na przykład dzieje żony Wiktora – Teosi czy rozdział Swawolny Dyzio),
Rozdział Swawolny Dyzio Żeromski napisał jeszcze przed powstaniem „Ludzi bezdomnych”. W czasie pracy mad powieścią włączył to opowiadanie do jej kompozycji.
4. subiektywizacja i liryzacja narracji, przejawiająca się zastąpieniem narratora wszechwiedzącego mową pozornie zależną.
Dzisiaj stronę odwiedziło już 48765 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja